Wzrost pracy w domowym biurze spowodowany przez COVID-19 dał początek ożywionej dyskusji na temat korzyści płynących z elastycznych form pracy.

Jednak obok wszystkich dyskusji o tym, czy ludzie powinni lub wrócą do pracy w pełnym wymiarze godzin w biurze, trend biura domowego wywołał w dużej mierze ukrytą pandemię wtórną - gwałtowny wzrost liczby urazów spowodowanych pracą przez długie godziny przed komputerem bez zwracania uwagi na postawę, komfort i ergonomię.

Nie powinno to nikogo dziwić. Dla ilu z nas „domowym biurem" jest sofa, stół jadalny, barek śniadaniowy, czy nawet łóżko? Kiedy na początku 2020 roku wydano pierwsze nakazy pozostania w domu, większość osób myślała, że jest to rozwiązanie krótkoterminowe, które potrwa najwyżej kilka tygodni. Nikt się tym przesadnie nie przejmował, gdyż miało to być krótkotrwałe.

Ale wielomiesięczne zamknięcie i nakaz pracy w domu przy mniej niż optymalnych warunkach pracy zebrały swoje żniwo.

Ryzyko związane z pracą w domu

Według badania przeprowadzonego przez American Chiropractic Association, 92% kręgarzy w USA odnotowało wzrost skierowań dotyczących problemów z bólami szyi i pleców. Niestety nie posiadamy podobnych badań dotyczących Polski, jednak nietrudno wysnuć wniosek, że w naszym kraju wynik byłby podobny.

Związek między pracą w domu a zwiększonym ryzykiem urazów układu mięśniowo-szkieletowego nie jest niczym nowym. W 2017 roku BUPA, jedna z wiodących brytyjskich firm zajmujących się prywatną opieką zdrowotną, przeprowadziła badanie, z którego wynika, że połowa pracowników domowych biur zgłaszała urazy, bóle i dolegliwości związane z długotrwałym siedzeniem przed laptopem. O 10% więcej niż osoby pracujące w pełnym wymiarze godzin w tradycyjnym biurze.

Powody tego nie są tajemnicą. Połowa uczestników badania BUPA stwierdziła, że pracując w domu siedzi „pochylona" nad komputerem, natomiast 40% stwierdziło, że regularnie pracuje z kanapy lub łóżka. Ponadto 47% zgłosiło, że w domu pracuje dłużej niż w biurze.

Związek pomiędzy konfiguracją miejsca pracy a ryzykiem wystąpienia bólu szyi i pleców, urazów związanych z powtarzającym się napięciem w nadgarstkach i dłoniach, (tzw. zespołu cieśni nadgarstka) i wielu innych jest dobrze znany.

Pracodawcy, na mocy przepisów BHP, mają obecnie obowiązek, aby zapewnić ergonomiczne ustawienie biurek i krzeseł, które wspierają prawidłową postawę i minimalizują obciążenie mięśniowo-szkieletowe. Nie różni się to od odpowiedzialności firm za ochronę pracowników przed wszelkimi innymi urazami związanymi z pracą.

Niestety, jeśli chodzi o pracę w domu, to zbyt często tak nie jest. Pracodawcy, którzy pozwalają swoim pracownikom na pracę w biurze domowym, muszą zagwarantować im ergonomiczne środowisko pracy. Jeśli jednak w domu nie ma miejsca na porządne biurko, jeśli pracując w domowym biurze przełączamy się między stołem kuchennym, sofą i łóżkiem, zwykłe opcje minimalizacji urazów układu mięśniowo-szkieletowego są ograniczone. Rozwinęła się niebezpieczna kultura „tymczasowych rozwiązań", prowadząca do gwałtownego wzrostu liczby urazów związanych z pracą w domu.

Podstawka pod laptopa: proste, elastyczne rozwiązanie

Jedną z rzeczy, która może zrobić dużą różnicę w każdym środowisku, także w pracy w domu jest podstawka pod laptopa. Proste i niedrogie podstawki pod laptopa, takie jak te z serii Leitz Ergo są bardzo skuteczne w unikaniu napięć i naprężeń, na które narażone jest ciało, gdy siedzi się w niewygodnej pozycji przez wiele godzin. 

Dużą zaletą podstawki pod laptopa jest podniesienie dzięki niej ekranu do poziomu oczu, co ma ogromny wpływ na odciążenie pleców i szyi. Siedząc z głową pochyloną w dół, aby patrzeć na ekran, mięśnie szyi muszą udźwignąć ciężar głowy. W pewnym momencie staje się to niewygodne i zaczynamy się garbić, rekompensując to (wyginając dolną część pleców i wypychając ramiona do przodu, co również je obciąża).

Dzięki ustawieniu ekranu na wysokości oczu nie trzeba odchylać szyi. W pozycji wyprostowanej mięśnie szyi są narażone na najmniejsze obciążenia. Aby mieć zawsze ekran na wysokości oczu, nawet jeśli pracujemy w różnych miejscach, warto zdecydować się na podstawkę pod laptopa z regulacją wysokości.

Warto też wybrać podstawkę pod laptopa, która przechyla wbudowaną klawiaturę tak, że nie można z niej korzystać i trzeba podłączyć zewnętrzną klawiaturę. To zalecenie może brzmieć dziwnie jednak warto rozważyć następujące kwestie. Klawiatury laptopów są złe dla pozycji nadgarstków podczas pisania, a podkładki przewijania, które zastępują mysz, są jeszcze gorsze. Chociaż nie zalecamy tego jako stałego rozwiązania, może okazać się korzystne, jeśli można zmienić swój kąt pisania na krótki czas.

Dzięki zewnętrznej, ergonomicznie zaprojektowanej klawiaturze i myszy, a także wygodnej i regulowanej podpórce pod nadgarstki, można znacznie zmniejszyć ryzyko rozwoju takich schorzeń, jak uraz związany z powtarzającym się napięciem czy zespół cieśni nadgarstka, które mogą sprawić, że praca na laptopie będzie wyjątkowo niewygodna.

Wreszcie, chociaż na rynku dostępne są wytrzymałe, regulowane podstawki pod laptopy, które obiecują zaawansowany poziom kontroli wysokości i pozycji, należy rozważyć preferowany sposób pracy w domu. Lubiąc zmianę miejsca lub pracę w kawiarni, spędzając kilka godzin w innym środowisku, masywna podstawka pod laptopa, która z założenia ma pozostać na stałe na biurku, ogranicza elastyczność.

Małe, lekkie i łatwe do przechowywania po zakończeniu dnia pracy, podstawki pod laptopa, takie jak te z serii Leitz Ergo Cosy, są łatwe do zabrania ze sobą, gdziekolwiek się pracuje, zapewniając najwyższą elastyczność i pewność, że pracujesz bezpiecznie przez cały czas.

Więcej podobnych informacji i wiadomości, znajdziecie śledząc nas na Instagramie czy Facebooku